IV Liga: Glinik Gorlice - Lubań Maniowy 0-0
IV liga, grupa: małopolska (Nowy Sącz - Tarnów), VIII kolejka - 18 września 2004 r.
Glinik Gorlice 0-0 Lubań Maniowy
Widzów: 200.
Czerwone kartki: Poręba, Kij (obaj Lubań).
Powiedział po meczu:
Aleksander Brożyniak (Lubań Maniowy - trener): Punkt zdobyliśmy w tragicznych okolicznościach. Uważam, że ma on podwójna wartość - psychologiczną i matematyczną. Wystąpiliśmy bez trzech podstawowych zawodników: Babika, Błasia i Kocisa, a od 65 minuty graliśmy w dziewiątkę. Z Glinikiem przegrywaliśmy od trzech lat, a zespół ten ma duże aspiracje do odegrania czołowej roli w lidze. Tego na boisku nie potwierdził. Chłopcom za ostatnie 30 minut należy się pochwała za determinacją, wolę walki i mądrość, a wcześniej trzeba zganić za nie wykorzystanie stuprocentowych sytuacji. Można też mówić o łucie szczęścia, gdyż w końcówce gospodarze mieli "setkę", ale bardzo przytomnie zachował się w bramce K. Waksmundzki.
Komentarze