Baza sportowa skrytykowana przez Stanisława Chemicza
Nie milkną echa ostatniej niepochlebnej opinii wygłoszonej przez Stanisława Chemicza, trenera młodzieżowych grup Wisły Kraków na łamach lokalnej prasy na temat bazy sportowej w Maniowach. Do sprawy odniósł się gospodarz obiektów Stanisław Jandura.
- Obiekty sportowe dla trampkarzy Wisły udostępniliśmy wyłącznie dzięki prośbie Jerzego Kowalika i Zdzisława Strojka na takiej zasadzie, że głównym boiskiem dla treningów będzie boisko szkolne, a uzupełniającym boisko główne naszego klubu. Pan Chemicz wyrażał na to zgodę i nie przeszkadzało mu wtedy "klepisko", zresztą w Krakowie nie korzysta z innego. Otrzymał dostęp do szatni oraz możliwość korzystania z boiska do małych gier (kort tenisowy). Natomiast z płyty głównej trampkarze Wisły korzystali 4 razy w tygodniu po dwie godziny. W czasie wolnym młodzież Wisły za minimalną odpłatnością mogła korzystać z naszego autobusu klubowego. Przypuszczam, że pan Chemicz pod wpływem rodzimych doradców uważał, że skoro przyjechał z Krakowa, to wszyscy winni paść przed nim na kolana. Uważał, że boisko klubowe należy się mu dwa razy dziennie, bez względu na jego stan oraz pogodę - powiedział Stanisław Jandura.
Kompleks piłkarski w Maniowach cieszy się dobrymi opiniami w środowisku. W ostatnich latach główna płyta boiska została całkowicie zmodernizowana, m.in. poprzez regulację płynącego obok potoku. Zniwelowano różnicę wysokości między bramkami z trzech metrów do pół metra. Pod patronatem sołectwa powstało również blisko zlokalizowane boisko szkolne, które służy miejscowej młodzieży, posiada ono sztuczne oświetlenie.
Stanisław Chemicz urodził się 15 stycznia 1940 r., jest inicjatorem powstania szkółki piłkarskiej Wisły Kraków, która swój żywot rozpoczęła w 1987 r. Chemicz w przeszłości był szkoleniowcem pierwszej drużyny "Białej Gwiazdy". Jako piłkarz występował m.in. w lokalnym rywalu - Cracovii, dla której zagrał 39 meczów w ekstraklasie.
Komentarze